REGATY NA DUNAJCU
Start przed regatami w roku 1935 ze Szczawnicy
(pisownia artykułu zgodna z oryginałem)
2-gi Międzynarodowy Wyścig Długodystansowy Górski o Mistrzostwo Polski na Dunajcu odbył się zgodnie z kalendarzem sportowym Polskiego Związku Kajakowego w dniach 9 i 10 czerwca b. r., t. j. w czasie Zielonych Świąt.
Olbrzymi sukces propagandowy I-go Wyścigu, zorganizowanego w roku ubiegłym, zachęcił organizatorów Małopolsko – Śląski Okręg P. Z. K. do największych wysiłków, aby tegoroczna impreza powiodła się i by wrażenia dobrej zeszłorocznej organizacji nadal utrzymać. Niestety wskutek braku stałej komunikacji na szlaku Nowy Targ – Szczawnica – Nowy Sącz, powstały pewne zgrzyty psujące całość. Na starcie zjawiła się elita zawodników europejskich. O pokonaniu zawodników zagranicznych tej miary, jak mistrzowie Europy, Austrji, Czechosłowacji i Niemiec: dwójka austrjacka Kalisch–Steinhauber, mistrzowska osada niemiecka: dwójka Muggenthaller-Aulenbach i mistrzyni Europy Liselotte Brettschneider, a tembardziej iepokonanego dotychczas mistrza Europy, Austrji, Niemiec, Czechosłowacji i zeszłorocznego mistrza Polski Grzegorza Hradetzky'ego, nie można było jeszcze marzyć. Miarą obesłania naszych zawodów najlepszymi zawodnikami przez zagranicę jest zajęcie przez zeszłorocznych mistrzów Polski: dwójkę niemiecką z Wrocławia Kasubeck-Russke, dopiero trzeciego miejsca.
Nasi zawodnicy, mający niestety jedynie łodzie turystyczne, nie rozporządzający zaś prawie wcale łodziami czysto wyścigowemi, musieli – jak to było zgóry do przewidzenia – ulec tak groźnym przeciwnikom, startującym wyłącznie na łodziach wyścigowych.
Zrzuty i pytania, które pojawiły się po Wyścigu w prasie krajowej, są w zupełności nieuzasadnione i krzywdzące tak zawodników, jak i organizatorów w wysokim stopniu.
Od roku dopiero polski sport kajakowy utrzymuje kontakt z zagranicą i byłoby wprost czemś niezwykłem pobicie takich zawodników, jak ci, którzy do nas przyjeżdżają. Musimy zdać sobie sprawę z tego, iż stawiamy dopiero pierwsze kroki tam, gdzie zagranica, mając olbrzymie środki finansowe i ogrom doświadczenia, bezapelacyjnie nad nami góruje. Wołanie na alarm, załamywanie rąk nad poziomem i klasą naszych zawodników jest co najmniej o dwa lata zawczesne. Kajakarstwo jest u nas sportem młodym, a jeśli w innych gałęziach sportu „bierzemy w skórę aż drzazgi lecą”, to chyba mamy prawo przegrać z takim przeciwnikiem, z jakim spotkaliśmy się ostatnio. Musimy sobie uprzytomnić, iż gościliśmy u siebie samych wybrańców Austrji, Niemiec i Czechosłowacji, a nie jakiś drugorzędny garnitur, z którym ewentualnie, jak to już jesteśmy przyzwyczajeni, przegrywamy w stosunku dwucyfrowym.
Rzucenie pytania, dlaczego nie kupuje się łodzi zagranicznych, jest po prostu krzywdzące naszych zawodników. Łatwo jest komuś coś zarzucić – jednakowoż musi to być zarzut uzasadniony. Łódź zagraniczna, jedynka, kosztuje zł. 650,- a dwójka zł. 950. Nasz element zawodniczy nie jest zasobny w środki pieniężne, a i kluby tez nie są instytucjami tak silnemi finansowo, aby mogły zakupywać tabor czysto wyścigowy. Z opłat członkowskich, wynoszących od zł. 0,50 do zł. 2,- miesięcznie, opędzają kluby tylko najważniejsze wydatki i niema mowy o nabywaniu taboru – zwłaszcza zagranicznego, czego znowu nie powinniśmy czynić, mając u siebie w Polsce pierwszorzędne łodzie wyścigowe produkcji krajowej w cenie od zł. 350,-
Obserwując samych zawodników polskich, musimy
bezstronnie stwierdzić bardzo znaczną poprawę stylu. Gdy w roku
zeszłym zawodnicy polscy, biorący udział w Wyścigu, przypatrywali
się z podziwem prawidłowemu stylowi – to w bieżącym roku już
znać było u nich wpływ kursu trenerskiego i kontaktu z zagranicą.
Bolesław Luster
Otwarte Mistrzostwa Instruktorów Kajakarstwa OMPIK Drzewica 2016 24-25.09.2016 przeszły do historii jako bardzo dobra impreza. Kajakowcy.pl byli jednym ze sponsorów. Pogoda dopisała, humory uczestnikom również. Doskonałe przygotowanie organizacyjne. Gościem specjalnym i Zawodnikiem Nr 1 był Aleksander Doba. Zobaczcie zdjęcia poniżej
Robert Tomalski z Lesiowa k/Radomia przepłynął od 16 lipca 2016 do 11 sierpnia 2016 Wisłą pod prąd z Zatoki Gdańskiej do do miejscowości Drogomyśl, najbliżej jak się dało do źródeł rzeki. Zrobił w tym czasie ok.1000 km.
Robert postanowił zmierzyć się sam ze sobą, odstresować od życiowych niepowodzeń i to mu się udało!
16 kwietnia 2016 w Szklarskiej Porębie odbyły się Mistrzostwa w Kajakarstwie Górskim AMP Kamienna 2016.
Do startu stanęła czołówka kajakarzy górskich z naszego kraju. Zobaczcie zdjęcia z tego wydarzenia.